''Jesteś tym, co jesz"gosh... muszę przestać jeść ten pasztet :/

Dzisiejszy wieczór spędzam w asyście koca, laptopa i kubka gorącej herbaty z pomarańczą i goździkami. Pewnie każdy czytając powyższe zdanie pomyśli '' Mmm sounds like fun". Przyznam,  iż jest to bardzo trafne spostrzeżenie,  bo bawię się jak nigdy :D Ten tydzień choć nie należał do najcięższych w moim życiu, totalnie mnie wyeksploatował. Mam ochotę położyć się w łóżku i nie wychodzić nigdzie przez najbliższe dwa dni. Taka niemoc dopada mnie dość często, na szczęście tak szybko znika jak się pojawia...  Tym razem liryczny nastrój trwał ok. 30 min, po czym stwierdziłam ''nie mogę być noł lajfem, muszę wyjść do ludzi'' jak pomyślałam tak też zrobiłam, dlatego post dopiero teraz :))

Co mam na sobie?
Kurtkę z sh, która przypomina mi tą z Versace for H&M, szorty DIY( must have ostatnich 3 sezonów), dodatki- H&M


PS Kucam na prawie każdym zdjęciu, bo boje się, że znowu hejtniecie to, że jestem chorobliwie otyła :D